Na początek trafiamy do spokojnego miasteczka
Concon z długą piaszczystą plażą, jedną główną ulicą pełną knajp serwujących
owoce morza, jak i miejscowe przysmaki. Jest tu dość sporo zwierzyny, po plaży
biegają bezdomne psy, gromada koni, jak to nad morzem sporo mew, ale jest też
pokaźna ilość pelikanów i inego dziwnego ptactwa. W czasie gdy Magdzik
odpoczywa na plaży, ja gonie się z ptakami. Udaje nam się też złapać promienie
słońca - ja po godzinie przypominam polską flagę.
Na kolejne 3 noce przeprowadzamy się do
kolejnej miejscowości Vino del Mar. Jest to już dość spore miasto z ulicznym
zgiełkiem i masą hoteli i pensjonatów przy miejskich plażach. Na jeden dzień
wyskakujemy do jeszcze bardziej miejskiego Valparaiso. Miejscowość ta położona
jest na wgórzu. Z racji tego w mieście jest dość sporo wagoników szynowych i
wind ułatwiających przedostanie się w wyższe partie miasta. Zabytkowa część
miasta - pełna kolorowych blaszaków i grafitti znajduje się na liście
światowego dziedzictwa Unesco. W mieście tym sporą część swego życia spędził
też Pablo Neruda - jeden z bardziej
znanych hiszpańskojęzycznych poetów. Plażowa nuda zostaje nam przerwana
telefonem mechanika - motocykl do odebrania !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz