Przygodę na Galapagos zaczynamy na
wyspie Baltra, gdzie mieści się jedno z dwóch głównych lotnisk
na wyspach. Po wyjściu z lotniska wsiadamy do darmowego autobusu,
który zawozi nas do przystani. Stąd za dolara/osobę bierzemy małą
taksówkę która transportuje nas na wyspę Santa Cruz. Stąd z
kolei wsiadamy w autobus, który po ponad 40 kilometrach i 45
minutach dowozi nas do Puerto Ayora - największego miasta na wyspie.
Tu wiele ludzi rozpoczyna 4-8 dniowe rejsy po wyspach. My decydujemy
się zobaczyć wyspy na własną rękę korzystając jednodniowych
wycieczek.
Ciężko nie zauważyć wszędzie będących lwów i iguan morskich. Niektóre z nich leżą nawet na ławkach. Po dwugodzinnym szukaniu noclegu
ostatecznie lokujemy się w hotelu Flamingo za 25$/pokój dwuosobowy
z łazienką. Jest to najtańsza opcja jaką udało nam się znaleźć.
Zaraz po tym zaczynamy wycieczkę po miejscowych biurach podróży i
centrach nurkowych. Po krótkim rozpoznaniu terenu decydujemy się na
dwa dni nurkowania i jednodniową wycieczkę na wyspę Floreana, co
opiszemy później. Poza tym korzystamy z darmowych atrakcji
dostępnych na wyspie takich jak:
Tortuga Bay - plaża znajduje się
jakieś 4km od centrum Puerto Ayora. 2,5 km przed celem znajduje się
domek strażnika, w którym trzeba się zarejestrować przy
wejściu/wyjściu. Stąd już tylko 20 minutowy spacer kamienistą
ścieżką wśród endemicznych drzew kaktusowych. Z końcem ścieżki
naszym oczom ukazuje się rajska plaża z białym ziarnistym
pisakiem, tyle że bez palm. Plaża za to wypełniona jest morskimi
iguanami, które to snują się w lewo czy prawo. Część z nich
pływa w wodzie, a inne leniwie odpoczywają na skałach lub w cieniu
drzew mangrowych. Plaża ta jest najlepszym miejscem do surfowania na
wyspie. Idąc mniej więcej kilometr na drugi koniec plaży i
przechodząc przez mały przesmyk dostajemy się do małej zatoki z
plażą zwaną Playa Mansa. Można tu posnurkować lub wypożyczyć
kajak za 10$/osobę/godzinę. Ze względu na zawrotne ceny kajaków
decydowaliśmy się tu tylko popływać w maskach. Niestety
widoczność w wodzie w tym miejscu nie jest zbyt dobra i trzeba dość
daleko odpłynąć od plaży by zobaczyć cokolwiek. Odpływając
grubo ponad 300 metrów od plaży udało nam się zobaczyć dość
sporą grupę odpoczywających na dnie półtorametrowych rekinów
(Whitetip shark). Na plażach można spotkać różne ptaki, w tym
polujące na ryby pelikany. Tą chyba najładniejszą plażę jaką
widzieliśmy na Galapagos odwiedziliśmy dwa razy.
Charles Darvin Station – stacja
badawcza znajduje się 1,5km od centrum Puert Ayora i wejście do
niej jest darmowe. W stacji znajdują się naukowcy, studenci i
wolontariusze z całego świata pracujący nad zachowaniem
ekosystemu na lądzie i wodzie na terenie Parku Narodowego. Można w
niej zobaczyć m.in. hodowlę największych żółwi na świecie.
Mieliśmy tu też jedyną okazję zobaczyć lądową iguanę.
Fish Market – po drodze do stacji
Darvina mijamy miejscowy targ rybny, gdzie rankiem można zobaczyć
tłumy pelikanów i kilka lwów morskich żebrzących o ryby. Co
jakiś czas pracownicy marketu patrzący ryby wyrzucają zwierzakom
ochłapy. Czasem pokaźne kąski i całe szkielety ryb trafiają
wprost do paszczy walczących ze sobą pelikanów. Niesamowite jest
to jak ptaki te potrafią połknąć w całości rybę dość sporych
rozmiarów.
Las Grietas - spektakularny kanion
wypełniony krystaliczną wodą znajduje się dość blisko Puerto
Ayora. Jest to jedyny fjord na Galapagos, w którym woda morska
miesza się ze słodką wodą spływającą z gór. By dostać się
do niego trzeba wziąć wodną taksówkę za 0,60$ do przystani przy
hotelu Finch i potem zaliczyć 10 minutowy spacer m.in. przez plażę
Punta Estrada. Miejsce jest dość małe i zwykle jest wypełnione
ludzmi. Można tu posnurkować, a także skakać ze skał do wody
nawet z wysokości 10 metrów.
Większość wieczorów na Santa Cruz
spędzaliśmy z nowo poznanymi ludźmi na pomoście w centrum miasta,
z którego w dzień odpływają łodzie na inne wyspy, a także wodne
taksówki. Z racji tego, że pomost jest w nocy oświetlony, również
przy wodzie, światło przyciąga różne zwierzęta w te miejsce.
Mieliśmy tam okazję oglądać w wodzie liczne lwy morskie,
płaszczki czasem wyskakujące z wody, a także małe rekiny polujące
na jeszcze mniejsze rybki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz